Po co analizować budżet domowy?
Wyobraź sobie, że wracając do domu autobusem, przespałeś swój przystanek i wysiadasz w totalnie nieznanym Ci miejscu. Wszystko wygląda obco, nie widzisz żadnych punktów charakterystycznych. Na szczęście na wiacie przystankowej jest mapa całego miasta. Jesteś uratowany! Wiesz przecież, gdzie mieszkasz, więc bez problemu ustalisz drogę powrotną. Masz tylko jeden bardzo ważny problem. Na mapie brakuje wskaźnika: „tu jesteś”.
Twój plan się posypał, bo choć wiesz, dokąd chcesz dojechać, to bez punktu początkowego bardzo ciężko będzie ustalić optymalną trasę. Jasne, można jeździć na ślepo i w końcu trafić, ale nikt nie chce tego robić. Zaczynasz więc szukać, używając wskazówek takich, jak nazwa przystanku lub ulicy.
W ten sam sposób używasz budżetu domowego. Wyznaczasz miejsce docelowe jak określona kwota oszczędności miesięcznie czy konkretna wartość majątku. Następnie sprawdzasz swoją obecną sytuację i jesteś gotowy narysować ścieżkę, która - choć nie będzie prosta - zaprowadzi Cię do celu.
Gdzie jestem? Twoja obecna sytuacja finansowa
Jeżeli budżet domowy jest mapą, na której masz wszystko to, co Cię otacza (w kwestii finansów), to jego analizę możesz potraktować jako kompas, który pomoże Ci obrać właściwy kierunek.
Budżet na początku wskaże Ci jeden z trzech poniższych stanów:
Dochody wyższe niż wydatki - Komfortowa sytuacja. Choć jeszcze nie poczyniłeś większych kroków w celu optymalizacji swoich przepływów pieniężnych, to już generujesz nadwyżki. Utrzymując koszty w ryzach, a zwiększając dochody i inwestując, zbliżasz się do owianej sławą wolności finansowej. Choć prawdę mówiąc, jeśli podszkalasz się z budżetu, to będzie bardzo długa droga i bliżej Ci do wygodnej emerytury, niż bycia rentierem.
Dochody równe wydatkom - Życie od pensji do pensji jest bardzo ryzykowne. Skoro pieniędzy wystarcza tylko do końca miesiąca, to co zrobisz, gdy przelew się opóźni albo wyskoczy Ci nieprzewidziany wydatek? Będzie krucho. Mimo wszystko nie jest źle. Radzisz sobie, a wprowadzanie poprawek jeszcze przed Tobą.
Dochody niższe niż wydatki - Czerwone światło. W miesiącach, gdy masz jednorazowe duże wydatki, taka sytuacja ma prawo się zdarzyć i jest normalna. Jeżeli się powtarza, to jesteś na prostej drodze do spirali zadłużenia i bankructwa. Reaguj, nie ma czasu do stracenia!
Przeglądając budżet, skup się na zasadzie od ogółu do szczegółu. Poruszaj się po głównych kategoriach. Jeśli koszty przekraczają zakładane poziomy, dopiero zaglądaj do podkategorii i wychwytuj przecieki na statku.
Żeby nie było nieścisłości: limity wydatków, które sobie określasz, nie są wyryte w skale. Nie musisz trzymać się ich rygorystycznie, ale gdy je przekraczasz, czas przeanalizować i zrozumieć, dlaczego tak się stało. Jeżeli wydajesz więcej na jedzenie, to czy wynika to z inflacji cen żywności, czy po prostu zbyt dużej ilości posiłków na mieście zamiast w domu?
Konfrontuj swoje założenia z rzeczywistością. Na początku może to być frustrujące, ale jedną z częstych wymówek, jakie słyszę od swoich czytelników, jest strach! Strach przed poznaniem prawdziwej skali wydatków, a co za tym idzie - źródła problemów finansowych. Weź to na logikę. Co warto zrobić? Udawać, że nie ma problemu, czy pozbyć się go?
Dokąd zmierzam? Twoje finansowe plany
Gdy już zadbałeś o to, by Twoje zestawienie finansowe było jak najbliższe prawdzie, czas zacząć planować zmiany, które mają szanse na realizację i podjąć się ich wypełniania.
Przede wszystkim, zaplanuj swoje finansowe cele w długim terminie. Najlepiej do końca roku. Nie mówię tu o znanych Ci z poprzedniego materiału funduszach - celowym i wydatków nieregularnych. Chodzi o nowe priorytety.
- Jak duże zamierzasz zbudować oszczędności?
- Ile czasu Ci to zajmie?
- Czy możesz pozbyć się jakichś niepotrzebnych wydatków?
- Kiedy zwiększysz swoje zarobki?
- W jaki sposób to zrobisz?
- Jak ochronisz kapitał przed inflacją?
- W co docelowo chcesz inwestować?
- Co możesz zautomatyzować?
- Czy chcesz przejść na wcześniejszą emeryturę?
I wiele innych pytań, które możesz sobie zadać.
Po doprowadzeniu budżetu do porządku Twoim celem jest zmaksymalizowanie korzyści z posiadanego już kapitału, oczywiście przy zachowaniu odpowiedniej płynności. W pierwszej kolejności powinieneś spłacić wszelkie długi konsumpcyjne. Wcześniejsza spłata to pewny zysk o określonym oprocentowaniu, którego raczej nie pobijesz własnymi inwestycjami. Jeżeli masz długi i nie wiesz, jak się nimi zająć, to poświęcę temu cały kolejny moduł.
Zakładam jednak, że nie masz żadnych zobowiązań. Zajmij się więc poprawianiem swojej sytuacji już teraz. To gra długoterminowa i nie ma na co czekać, a siła procentu składanego pozytywnie Cię zaskoczy. Skup się zwłaszcza na dużych decyzjach, które dają zdecydowanie lepsze efekty niż roztrząsanie każdej złotówki.
I pamiętaj, że nikt oprócz Ciebie nie zmieni Twojego podejścia do finansów. Nawet ja. Musisz to zrobić samodzielnie. Chętnie wskażę Ci, na co warto zwrócić uwagę, ale nie zmuszę Cię, byś usiadł do budżetu na te kilkadziesiąt minut i zaplanował swoje działania. Przeczytanie jednego lub nawet kilku artykułów może być budujące, ale bez zastosowania w praktyce choć części wiedzy - to w zasadzie strata czasu.
Następny artykuł Budżet domowy przy nieregularnych zarobkach
Poprzedni artykuł Fundusz celowy i fundusz wydatków nieregularnych