<iframe src="https://www.googletagmanager.com/ns.html?id=GTM-NQRKNFQH&gtm_auth=6ykA1exRiHyCmKeVKe0Q2g&gtm_preview=env-1&gtm_cookies_win=x" height="0" width="0" style="display:none;visibility:hidden"></iframe></noscript>
ROZWÓJ

Analiza własnej sytuacji finansowej

Kilka tygodni prowadzenia budżetu domowego to etap, na którym masz już wystarczająco dużo danych, by zrobić analizę i wyciągnąć z niej obiektywne wnioski. W poprzednich materiałach wspominałem już, że samo spisywanie wydatków nie ma większego sensu. Wiele osób nie widzi w tym korzyści – i słusznie! Budżet domowy jest jak finansowa mapa działania. Pokaże Ci, w którym kierunku masz iść. O ile ta mapa będzie kompletna.

Rafał Walaszek

Po co analizować budżet domowy?

Wyobraź sobie, że wracając do domu autobusem, przespałeś swój przystanek i wysiadasz w totalnie nieznanym Ci miejscu. Wszystko wygląda obco, nie widzisz żadnych punktów charakterystycznych. Na szczęście na wiacie przystankowej jest mapa całego miasta. Jesteś uratowany! Wiesz przecież, gdzie mieszkasz, więc bez problemu ustalisz drogę powrotną. Masz tylko jeden bardzo ważny problem. Na mapie brakuje wskaźnika: „tu jesteś”.

Twój plan się posypał, bo choć wiesz, dokąd chcesz dojechać, to bez punktu początkowego bardzo ciężko będzie ustalić optymalną trasę. Jasne, można jeździć na ślepo i w końcu trafić, ale nikt nie chce tego robić. Zaczynasz więc szukać, używając wskazówek takich, jak nazwa przystanku lub ulicy.

W ten sam sposób używasz budżetu domowego. Wyznaczasz miejsce docelowe jak określona kwota oszczędności miesięcznie czy konkretna wartość majątku. Następnie sprawdzasz swoją obecną sytuację i jesteś gotowy narysować ścieżkę, która - choć nie będzie prosta - zaprowadzi Cię do celu.

Gdzie jestem? Twoja obecna sytuacja finansowa

Jeżeli budżet domowy jest mapą, na której masz wszystko to, co Cię otacza (w kwestii finansów), to jego analizę możesz potraktować jako kompas, który pomoże Ci obrać właściwy kierunek.

Budżet na początku wskaże Ci jeden z trzech poniższych stanów:

Dochody wyższe niż wydatki - Komfortowa sytuacja. Choć jeszcze nie poczyniłeś większych kroków w celu optymalizacji swoich przepływów pieniężnych, to już generujesz nadwyżki. Utrzymując koszty w ryzach, a zwiększając dochody i inwestując, zbliżasz się do owianej sławą wolności finansowej. Choć prawdę mówiąc, jeśli podszkalasz się z budżetu, to będzie bardzo długa droga i bliżej Ci do wygodnej emerytury, niż bycia rentierem.

Dochody równe wydatkom - Życie od pensji do pensji jest bardzo ryzykowne. Skoro pieniędzy wystarcza tylko do końca miesiąca, to co zrobisz, gdy przelew się opóźni albo wyskoczy Ci nieprzewidziany wydatek? Będzie krucho. Mimo wszystko nie jest źle. Radzisz sobie, a wprowadzanie poprawek jeszcze przed Tobą.

Dochody niższe niż wydatki - Czerwone światło. W miesiącach, gdy masz jednorazowe duże wydatki, taka sytuacja ma prawo się zdarzyć i jest normalna. Jeżeli się powtarza, to jesteś na prostej drodze do spirali zadłużenia i bankructwa. Reaguj, nie ma czasu do stracenia!

Przeglądając budżet, skup się na zasadzie od ogółu do szczegółu. Poruszaj się po głównych kategoriach. Jeśli koszty przekraczają zakładane poziomy, dopiero zaglądaj do podkategorii i wychwytuj przecieki na statku.

Żeby nie było nieścisłości: limity wydatków, które sobie określasz, nie są wyryte w skale. Nie musisz trzymać się ich rygorystycznie, ale gdy je przekraczasz, czas przeanalizować i zrozumieć, dlaczego tak się stało. Jeżeli wydajesz więcej na jedzenie, to czy wynika to z inflacji cen żywności, czy po prostu zbyt dużej ilości posiłków na mieście zamiast w domu?

Konfrontuj swoje założenia z rzeczywistością. Na początku może to być frustrujące, ale jedną z częstych wymówek, jakie słyszę od swoich czytelników, jest strach! Strach przed poznaniem prawdziwej skali wydatków, a co za tym idzie - źródła problemów finansowych. Weź to na logikę. Co warto zrobić? Udawać, że nie ma problemu, czy pozbyć się go?