Jak budować relacje stawiając granice?

Każdy z nas ma potrzebę autonomii i przynależności – czasem chcemy być z kimś trochę bliżej, innym razem potrzebujemy być dalej. Obie te potrzeby istnieją w nas jednocześnie, bo jesteśmy relacyjni, jesteśmy ludźmi. Wyznaczając granice zakreślamy bezpieczny teren do budowania i eksplorowania relacji, w której możemy pogłębić rozumienie siebie, potrzeb, wartości i zachowań.

Katarzyna Wyszyńska

Poszukiwanie granicy

Aby mieć własne zdanie, najpierw należy zbadać teren. Słownik języka polskiego podaje, że jest to „linia podziału”, „miara czegoś dozwolonego”, a także „kres możliwości fizycznych i psychicznych człowieka”. Definicja również ma swoje granice, bo bez niej łapalibyśmy się przecież za słówka bez końca, ale zdefiniowanie „granicy osobistej” to już praca domowa dla każdego z nas. „Prawo do wyrażania myśli wyłącznie wtedy coś znaczy, kiedy jesteśmy zdolni mieć myśli własne” – podkreślił Erich Fromm w „Ucieczce od wolności”.

Zbliżamy się, oddalamy i integrujemy

Antoni Kępiński pisał, że w naturze ludzkiej leży potrzeba „falowania i pulsowania”, czyli zbliżania się i oddalania, aby przetrawić to, co się wydarzyło, gdy byliśmy blisko. Można oczywiście zaprzeczać, racjonalizować i wypierać, ale stłumiona potrzeba ujawni się frustracją – pojawi się złość i sakramentalne „Dajcie wy mi wszyscy święty spokój, chcę być sam/a!”. Choć granice nie są wprost o emocjach, to złość jest wprost o granicach.

Relacja na granicy

Aby wyznaczyć granicę w odpowiednim miejscu, musimy zbadać teren naszej psychiki tzn. myśli, uczuć, decyzji, czynów, potrzeb, praw, wspomnień i tajemnic, nie tylko fizyczności czy zasobów materialnych. W kontekście zawodowym, granice pomagają uniknąć przeciążenia, chronią przed wypaleniem i pozwalają na zachowanie równowagi. Jesper Juul powiedział, że „człowiek tylko wtedy może z pełnym przekonaniem na coś się zgodzić, jeśli czuje, że ma możliwość niegodzenia się” – i to jest najprostsze wytłumaczenie tego, po co nam granice. Nie dogadamy się z drugim człowiekiem, jeśli nie ogarniemy własnego terenu.

Bez granicy daleko nie zajdziemy

Bycie miłym w stopniu niebezpiecznym opiera się na tłumieniu własnych potrzeb. To historia Salomona, który nalewa z pustego, poświęcając własne potrzeby. Robimy wszystko (a nawet więcej), aby uniknąć konfliktu, rozczarowań i odrzucenia, a w zamian otrzymać uwagę, aprobatę czy miłość. Self-love deficit disorder (tzw. people pleaser) to zespół cech, które najczęściej występują u osób z osobowością zależną lub współzależną, choć takie zachowania mogą wynikać także z obawy, że nie czujemy się „wystarczający”. Dogadzacze wysyłają specjalne zaproszenie do przejęcia odpowiedzialności, niechętnie wyznaczają granice i stawiają innym wymagania.

Postawmy granicę zamiast drinka

Coraz trudniej jest nam spojrzeć na emocje „trzeźwym” okiem. Badania dowodzą, że problemy interpersonalne i utrata sieci społecznej mają związek z nadużywaniem alkoholu. Eksperci podkreślają funkcję alkoholu jako sposobu na radzenie sobie ze stresem, problemami w relacjach, a nawet sposobem na spędzanie czasu w samotności.

Słowo „alkohol” pochodzi od arabskiego słowa „al-ghoul” oznaczającego złego ducha, który może nam podszeptywać płytkie rozwiązania w obliczu poważnych problemów. Odmówienie sytuacji towarzyskiej, w której mamy szansę na chwilę zrzucić kamień z serca, utopić go w kolorowej szklance i rozpłynąć się w błogim spokoju oprocentowanym wyrzutami sumienia (albo kortyzolu dnia kolejnego) wymaga od nas postawienia granicy, ewentualnie kawy. Możemy zaproponować w zamian wspólny spacer, rozmowę przy kombuczy, ewentualnie zmianę tematu lub towarzystwa. Ważne, aby nie zmieniać swojej postawy pod presją, nie tłumaczyć się, usprawiedliwiać, szukać wymówek czy odpowiedzi na retoryczne pytanie: „Ze mną się nie napijesz?!”.

Egoista bez granic

Rozróżnienie między zdrowym stawianiem granic a egoizmem wymaga refleksji nad motywacją i zachowaniem w kontekście relacji. Powinniśmy chronić własną integralność, respektując prawa i potrzeby innych, komunikując się w jasny, uczciwy i asertywny sposób. Egoistycznie relację biorąc – dbamy tylko o swój biznes, często posługując się manipulacją, a nawet agresją, bez żadnej wzajemności i elastyczności w temacie, podburzamy fundamenty relacji, zamiast ją budować.

Nieobecna/y zawsze będziesz za granicą

Wyznaczając granice zakreślamy bezpieczny teren do budowania i eksplorowania relacji, w której możemy pogłębić rozumienie siebie, potrzeb, wartości i zachowań. W budowaniu relacji najsilniejszym źródłem fascynacji jest odmienność, której nie osiągniemy bez odrębności i wyznaczenia własnych granic. Sukces relacyjny polega nie na poszukiwaniu identyczności, ale widzeniu siebie w pełni, mimo różnic. Żadna relacja (z samym sobą czy z drugą osobą) się nie uda, kiedy będziemy w niej nieobecni, kiedy będziemy za granicą.

Bibliografia:
1. Berne E., W co grają ludzie. Psychologia stosunków międzyludzkich, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2013.
2. Niedźwiecka M., O zmierzchu. Jak przestać się bać życia i przeżyć je po swojemu”, Wydawnictwi W.A.B., 2023.
3. Badanie: Emotional processing and social cognition in alcohol use disorder: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31448948/
4. Badanie: Druga Edycja Raportu „Alkohol w Polsce”: https://ptzp.org/pl/2-edycja-raportu-alkohol-w-polsce