Jeżeli człowiek ma materialistyczne podejście i co gorsza potrzebę porównywania swojego stanu posiadania z innymi, to jego radość z nabycia wymarzonej rzeczy błyskawicznie mija. Przykład? Gdy tylko okazuje się, że samochód sąsiada jest droższy lub ma lepsze wyposażenie, część osób nie potrafi się już cieszyć ze swojego auta. Znamy to, prawda?
Toksyczne porównywanie się odbiera przyjemność
Jednym z powodów, przez które przedmioty tak krótko nas cieszą jest to, że łatwo porównać czy to, co kupiliśmy jest faktycznie lepsze od tego, co posiadają osoby, z którymi się porównujemy. Przedmioty łatwiej ze sobą porównywać niż doznania. Zarówno cena jak i mierzalne cechy danego produktu ułatwiają takie zestawienia, zaś ich skutki bywają negatywne dla naszej psychiki.
W przypadku doznań trudno ocenić, która z osób zaznała większej przyjemności - nawet gdy próbowały tych samych rzeczy. Jeżeli kilka osób pije to samo wino, uczestniczy w koncercie czy podziwia obraz, to nie da się określić, czyja przyjemność była większa. Tym trudniej jest porównywać doznania z różnych sytuacji. Nawet gdyby poszczególne osoby próbowały określić swoją przyjemność na skali, to i tak nie zostałoby precyzyjnie zbadane, kto faktycznie zakosztował większych uniesień.
Co więcej - w przypadku przeżyć cena nie jest żadnym wyznacznikiem poziomu przyjemności. Nie jest tak, że dwa razy droższe wino zapewni nam dwa razy więcej przyjemności. Ponadto nawet bezpłatne aktywności mogą nam dać więcej radości niż to, za co musimy zapłacić.
Jeśli więc ktoś – nawet bardzo bogaty – próbuje budować swoje poczucie wartości czy sukcesu na posiadaniu drogich przedmiotów, to wpadnie w pułapkę, ponieważ zawsze znajdzie się osoba mająca od niego więcej dóbr materialnych…
Niektórym łatwiej wydawać na rzeczy niż przeżycia
Rozsądne wydawanie pieniędzy jest jednym z 9 obszarów zarządzania finansami. Aby zapewnić sobie dobrostan, potrzebujemy kupować nie tylko przedmioty, ale też zadbać o przyjemne przeżycia.
Odmienne podejście do pieniądza możemy zaobserwować analizując decyzje zakupowe osób o różnych typach tożsamości finansowej. Typy te opisałam w artykule „Tożsamość finansowa. Jej wpływ na działania i emocje związane z pieniędzmi”.
O ile hedoniści zwykle chętnie wydają zarówno na przedmioty, jak i doznania, to pracowałam w ramach coachingu finansowego również z osobami o tożsamościach „Ciułacza” czy „Zamartwiacza”, dla których wydawanie na doznania było emocjonalnie jeszcze trudniejsze niż zakup przedmiotów, gdyż przeżycia są przecież ulotne… Niektórzy rezygnowali nawet z koncertów swoich ulubionych wykonawców czy wymarzonych wakacji, bo te „koncert kosztowały aż tyle co buty, zaś zagraniczny wyjazd tyle, co spora część auta”…
Płacenie za przedmioty było więc im łatwiej sobie zracjonalizować. Czuli jednak, że ograniczając zakup tego, co dawało im przyjemne doznania, zmniejszali swoje poczucie szczęścia.
Pułapki przesadnego wydawania na przedmioty
W czasach komunizmu, czyli okresie chronicznego niedoboru wszelkich towarów, gromadzenie rzeczy było bardzo racjonalną strategią. Ludzie kupowali na zapas – także, aby zabezpieczyć swoje dzieci. Jednak sytuacja się zmieniła. Sklepy są pełne, zaś media robią wszystko, aby skłonić nas do ciągłego kupowania więcej niż potrzebujemy…
Choć otaczanie się przedmiotami może sprawiać przyjemność, dawać złudne poczucie bezpieczeństwa oraz wydania pieniędzy na „coś namacalnego”, to - oczywiście po zakupie rzeczy naprawdę nam potrzebnych - bardziej zwiększy się nasz poziom zadowolenia z życia, jeśli będziemy wydawać więcej na doznania, niż na kolejne przedmioty.
Co więcej, goniąc nieustannie za nowymi rzeczami mamy mniej czasu na pielęgnowanie relacji. Nie chodzi mi o to, że musimy poświęcić czas na zarobienie pieniędzy na zakupy, bo wiele doznań też kosztuje np. biletowany koncert.
Im więcej posiadamy ubrań, książek, porcelany czy sprzętów, tym więcej czasu musimy poświęcić na dbanie o nie. Przedmioty wymagają porządkowania ich, konserwacji czy innych zabiegów. A to zabiera nasz czas, którego nie da się odtworzyć! Może też powodować dodatkowe koszty. Przykładowo srebrna biżuteria wymaga co jakiś czas czyszczenia, podobnie jak samochody potrzebują przeglądu i napraw, zaś ubrania - nawet te nienoszone wymagają odświeżenia.
Przedmioty zajmują nam przestrzeń, co powoduje, że potrzebujemy coraz większych domów lub pomieszczeń do przechowywania np. magazynów samoobsługowych. A to oznacza kolejne wydatki. Jeżeli posiadamy dwa samochody, to potrzebujemy również dwóch miejsc parkingowych. Jeśli kupiliśmy mnóstwo ubrań, książek czy gadżetów elektronicznych, to musimy mieć większe szafy, co zajmuje więcej miejsca w naszych domach, a więc mamy tej przestrzeni mniej dla siebie i bliskich.
Przedmioty można stracić, natomiast tego, co przeżyliśmy, nikt już nam nie odbierze. Pozostanie to w pamięci niezależnie od tego, czy jest się zamożnym, czy ubogim ani od tego. jak dalej ułoży się życie.
Czasami wydaje nam się, że jak tylko kupimy kolejną wymarzoną rzecz, to wzrośnie nasz poziom szczęścia. Liczymy, że radość z upragnionego samochodu, ubrania czy elektroniki będzie trwała długo. Jednak mechanizm hedonistycznej adaptacji, czyli szybkiego przyzwyczajania się do dobrego, powoduje, że odczuwana przyjemność niestety szybko maleje.
Dobrą wiadomością jest to, w przypadku przeżyć hedonistyczna adaptacja następuje wolniej niż w odnośnie przedmiotów. Innymi słowy - choć w którymś momencie mogą nam spowszednieć nawet przyjemne doznania np. jedzenie w bardzo dobrych restauracjach, to zwykle nie nastąpi to aż tak szybko, jak przyzwyczajenie się do droższego samochodu, smartfona czy markowych ubrań.
Wiele cudownych doznań możemy sobie zapewnić zupełnie bezpłatnie. W muzeach, galeriach sztuki czy zabytkowych obiektach zwykle w jeden dzień w tygodniu możemy zwiedzać bezpłatnie. Do licznych pięknych miejsc wstęp bywa darmowy np. do wielu zabytkowych kościołów, parków, rezerwatów przyrody. Nawet w małych miastach odbywają się bezpłatne imprezy kulturalne i sportowe, otwarte wykłady, pokazy czy szkolenia. Nie musimy płacić, aby podziwiać zachody słońca i piękno natury czy cieszyć się czasem spędzonym z bliskimi. Jak śpiewał Michał Bajor w piosence ,,Ja jestem bogaty":
„Spójrz
Ja jestem naprawdę bogaty
Mam przecież gwiazdy na niebie
I ciebie i kwiaty”
Zapewnijmy więc sobie zdrową równowagę między kupowaniem kolejnych przedmiotów, a zadbaniem o pozytywne doznania.