<iframe src="https://www.googletagmanager.com/ns.html?id=GTM-NQRKNFQH&gtm_auth=6ykA1exRiHyCmKeVKe0Q2g&gtm_preview=env-1&gtm_cookies_win=x" height="0" width="0" style="display:none;visibility:hidden"></iframe></noscript>
ROZWÓJ

Bądź SMART, czyli jak realizować życiowe cele

Już samo hasło „cele życiowe” brzmi poważnie, a nawet przytłaczająco, bo mówiąc „życiowe” mamy najczęściej na myśli takie, od których zależy całe moje życie, a „cele” - to coś do czego się zobowiązuję i powinienem/powinnam osiągnąć. Pora odczarować proces ustalania celów, aby był ciut lżejszy, przyjemniejszy i wiązał się z pozytywnymi emocjami.

Dagmara Seliga

O czym należy pamiętać zanim zaczniemy planowanie?

Po pierwsze, życia nie zaplanujemy w 100%, bowiem żyjemy w wielu ekosystemach – prywatnym, zawodowym, społecznym, gdzie podlegamy wpływom i procesom, na które nie zawsze mamy wpływ.  Stąd nasze życie jest dość dynamiczną podróżą pełną przygód, niezaplanowanych wydarzeń i spotkań. Dlatego warto sobie ustalić, że mam wpływ na kształt swojego życia, ale zostawiam przestrzeń na zmienne i niespodziewane.

Po drugie, będąc w dynamicznej drodze życia, moje cele mogą ulegać zmianom i modyfikacjom, które bywają konieczne, aby doprowadzić do zakładanego efektu lub zupełnie zmienić kierunek, bo wyciągnąłem/ęłam wnioski i chcę czegoś innego.

Po trzecie i chyba najważniejsze, proces ustalania celów ma być dla mnie, więc punkt startowy oraz końcowy jest we mnie. I tu zaczyna się prawdziwa przygoda.

Jakie są rodzaje celów?

Ustalmy zatem na początku - z jakiego powodu chcę określić sobie cele życiowe? Jaka intencja za tym stoi? Czy to jest wdrukowane przekonanie, że takie dążenia trzeba mieć, bo wtedy łatwiej w życiu, bo człowiek dorosły zakłada sobie jakieś cele, bo to lepiej wygląda w oczach innych?

A może chcę sobie ustalić cele życiowe, ponieważ mam w sobie pragnienie osiągnięcia czegoś, chcę czegoś dokonać albo żyć według swoich potrzeb czy zasad?

Według Tary Mohr, autorki książki „Podejmij wyzwanie”, mamy dwa rodzaje celów:

  • cel-prezent (gift- goal) - wypływa ze znajomości siebie, swojego potencjału, talentów, pragnień i marzeń, jest powiązany z misją i rolami, jakie mam w życiu;
  • cel-powinność (should-goal) - jest wynikową wychowania i socjalizacji, które narzucają określone sposoby życia czy funkcjonowania.

Im bardziej jesteśmy kierowani zewnętrznymi pobudkami, tym motywacja będzie słabsza i wymagająca naszego ciągłego wzmacniania.

Rola wyobraźni i oceny swojego potencjału w planowaniu

Kolejna rzecz, którą warto zrobić w procesie określania celu, to wyobrażenie sobie - jak będę się czuł/a, kiedy osiągnę ten cel? Czyli przez chwilę przenoszę się do momentu, w którym cel jest zrealizowany a ja czuję się…. - i tutaj warto sobie to wpisać. Emocje mają niesamowitą siłę, która daje ciału i umysłowi poczuć jak to będzie, co powoduje ich odpowiednie przygotowanie do działania na rzecz właśnie tego celu.

Jeszcze pozostajemy w sferze samoświadomości, ponieważ do osiągnięcia danego celu potrzebujemy też zdefiniować wszystkie zasoby jakimi dysponujemy – zarówno nasze cechy, umiejętności, talenty, osiągnięcia, wiedzę, jak i zewnętrzne zasoby w postaci kontaktów, osób czy grup, jakie mogą być naszym wsparciem, po które warto sięgać, zwłaszcza jak utkniemy czy stracimy motywację.

Łatwiej będzie nam iść po dany cel, jeśli droga, jaką sobie rozplanujemy, będzie połączona z naszą codziennością. Co oznacza, że będziemy tworzyć jak najmniej dodatkowych, utrudniających aktywności czy zadań, które będą nas wybijały z rutyny. Według Jamesa Clear, autora książki „Atomowe nawyki”, cele muszą być przede wszystkim jasne i proste a działania do nich prowadzące warto powiązać z czymś, co lubimy robić, z ludźmi, którzy podobnie myślą, działają czy mają podobny system wartości.

Bardzo często w drodze do realizacji swoich celów pokładamy wiele nadziei w naszej samodyscyplinie, za którą nie odpowiada żaden konkretny ośrodek w naszym mózgu, więc i jej kształtowanie jest dość trudne. Poza tym samodyscyplina już ze swojej definicji nie zachęca do działania. „Samo” – czyli jesteśmy zdani na siebie. „Dyscyplina” natomiast miewa negatywne konotacje, kojarząc się z reżimem i napięciem.

Razem łatwiej dojść do celu

Dlatego nieodłącznym elementem sięgania po swoje cele jest siatka wsparcia, czyli określenie:

  • Kto będzie dla mnie osobą, z którą będę mógł/mogła omawiać postępy w działaniu?
  • Kto będzie dla mnie przykładem-inspiracją? Kto osiągnął cel i odniósł sukces? Kiedy będzie mi trudno, motywacja będzie spadać, wtedy obraz czy historia tej osoby przypomni mi, że warto jednak iść dalej tą drogą.
  • Z jakich innych źródeł będę mógł/mogła korzystać, kiedy będzie mi ciężko? Może jakaś grupa wsparcia, jakieś stowarzyszenie?

Bo przecież to, że mogą wyniknąć trudności podczas realizacji moich zamierzeń to raczej pewne, dlatego w procesie planowania warto sięgać do wyższego celu – czyli przypomnieć sobie, dlaczego właściwie chcę tą daną rzecz osiągnąć? Misja, wizja, wartości, uczucia, poczucie wpływu – to są te obszary, które mają ogromne znaczenie przy wyznaczaniu i realizacji celów długoterminowych.

Co robić, kiedy najdzie nas zwątpienie w nasze cele?

Kiedy utykamy, kiedy brak nam siły czy chęci, z reguły naciskamy, zmuszamy się do działania, aby nie ustawać w wysiłkach, co często okupujemy wyczerpaniem i jeszcze większym zniechęceniem. Zamiast tego warto włączyć ciekawość i zadać sobie kilka pytań sprawdzających, np.:

  • co takiego się stało, że nie mam teraz siły?
  • co ta chwilowa przerwa może oznaczać?
  • z jakiego powodu potrzebuję się zatrzymać?

Przestoje nie dzieją się bez powodu. Czasem zagalopujemy się w działaniu i zapominamy o docenieniu swoich dotychczasowych osiągnięć. Innym razem zboczymy z trasy, oddalając się od celu, i spadek sił jest niezbędny, by się zatrzymać i sprawdzić, czy aby wciąż jesteśmy na dobrej drodze, czy mamy w niej odpowiednie zasoby.

Kolejną ważną techniką jest tzw. zoom out, czyli patrzenie z większego dystansu. Co to daje przy osiąganiu celów? Przede wszystkim perspektywę, ile już udało nam się osiągnąć, ponieważ często jesteśmy tak bardzo zaangażowani w „tu i teraz”, że nie dostrzegamy szerszego obrazu naszych dokonań. To jest również chwila, kiedy możemy sobie podziękować za dotychczasową pracę, poczuć satysfakcję, ile już przeszliśmy w tej drodze, ale też potencjalnie ją skorygować.

Technik i sposobów realizacji celów jest wiele. Najważniejsze jest ich zdefiniowanie w zgodzie ze swoimi pragnieniami, z tym co nam bliskie i ważne. Jeśli to porusza serce, wzbudza emocje, nakręca do działania, to warto za tym iść. A to, że po drodze będą momenty korekty celu, rewizji kierunku, to całkiem naturalne. Przecież uczymy się w procesie doświadczania i wyciągamy wnioski. Jesteśmy częścią większego systemu, który wywiera na nas wpływ, ale i nasze potrzeby w trakcie życia ulegają zmianom. Dlatego warto korzystać ze wsparcia w drodze do celu, ale i pozwalać sobie na element nowego, nieznanego oraz modyfikacje i elastyczność.